
Garbarnia idzie jak burza. Podopieczni Mirosława Hajdy odnieśli kolejne zwycięstwo w III lidze. Tym razem "Brązowi" rozprawili się na własnym stadionie z Wisłą Sandomierz, która niczym nie przypomina drużyny z poprzedniego sezonu, kiedy to dopiero po barażach przegrała batalię o II ligę. Garbarnia zwyciężyła 2:1, przez co została nowym liderem rozgrywek.
A zaczęło się bardzo źle dla gospodarzy. Już w początkowych fragmentach żółtym kartonikiem został ukarany Pawłowicz, a kilkanaście chwil później za brzydki został usunięty z boiska. Wydawało się, że to Wisła przejmie inicjatywę na boisku. Nic bardziej mylnego. Krzysztof Kalemba i spółka w pierwszej połowie niepodzielnie dominowali na placu gry. Jednak jeszcze wcześniej, kiedy Garbarnia grała jeszcze w jedenastu, doskonałą szansę miał Marcin Siedlarz, który wpadł w pole karne, lecz jego uderzenie powędrowało koło słupka. W 18. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i sprytnym przepuszczeniu futbolówki na strzał z szesnastu metrów zdecydował się Stokłosa - nieskutecznie. Minęło pół godziny gry, a na rajd prawą flanką zdecydował się Szymonik. Prawy obrońca wbiegł z piłką w pole karne i tam został faulowany przez jednego z rywali, a arbiter zdecydowanym ruchem wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł, już tradycyjne, Krzysztof Kalemba i pewnie otworzył wynik spotkania. Miejscowi dwubramkowe prowadzenie zdobyli jeszcze przed przerwą. Podaniem z lewej strony został obsłużony Patryk Serafin, następnie wymanewrował obrońców i huknął pod poprzeczkę. Wisła, pomimo liczebnej przewagi, ani razu nie zagroziła bramce strzeżonej przez Marcina Cabaja.
Druga odsłona mogła się fantastycznie rozpocząć dla Garbarni. Nieporozumienie w szeregach gości mógł wykorzystać Pietras, lecz w sytuacji sam na sam górą był Kozłowski. "Brązowi" kontrolowali przebieg meczu, ale nie stwarzali już tylu sytuacji, co w pierwszej części. W 65. minucie z dystansu szczęścia szukał Siedlarz - piłka powędrowała nad poprzeczką. Sandomierzanie nie mieli już nic do stracenia i ostatnie dwadzieścia minut przebiegało pod ich dyktando. Na dziewięć minut przed końcem w polu karnym Garbarni miało miejsce duże zamieszanie, ale futbolówka, po uderzeniu jednego z gości, nie trafiła w światło bramki. Więcej szczęścia mieli za to przyjezdni w 83. minucie, kiedy to Tomasz Wolan wykorzystał idealne dośrodkowanie z rzutu rożnego i tym samym dał jeszcze nadzieje Wiśle. Później gospodarze starali się utrzymywać przy futbolówce zdala od własnej bramki, a Wiślacy chcieli za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka im się nie udała i do Sandomierza byli zmuszeni wrócić z zerowym dorobkiem punktowym.
III liga, 30.10.2015 r. - Kraków
Garbarnia Kraków - Wisła Sandomierz 2:1 (2:0)
Krzysztof Kalemba 34 (k), Patryk Serafin 44 - Tomasz Wolan 84
Sędziował: Paweł Gądek (Tarnów).
Żółte kartki: Pawłowicz, Pietras, Moskal, Szymonik, Ogar - Chorab.
Czerwona kartka: Mateusz Pawłowicz 20 (za dwie żółte).
Widzów: 100.
Garbarnia: Cabaj - Szymonik, Moskal, Kalemba, Pawłowicz, Stokłosa, Kostrubała, Pietras, Ferens (88 Kozik), Serafin, Siedlarz (74 Ogar).
Wisła: Kozłowski - Chorab, Korona, Beszczyński, Bażant, Adamczyk (70 Łata), Świrk (60 Kosno), Mykytyn, Kabata (60 Michalski), Madeja, Wolan.
Źródło: Jakub Dybał
Dodano: 2015-10-31 23:42:00
Tweet
Galeria zdjęć
Zobacz też: III liga małopolsko-świętokrzyska
Wisła Sandomierz Garbarnia Kraków III liga