
Dzisiejsze spotkanie okrzyknięte zostało jako hit tej kolejki rozgrywek w klasie A grupie I. Na papierze zapowiadało się rzeczywiście jako hit – wszak miejscowi są u siebie groźni dla każdego. Na ciężkiej do grania murawie musieli dziś radzić sobie oba zespoły. Pogoda nie rozpieszcza a grać trzeba, czy się to komuś podoba czy też nie. Partyzant do tego spotkania przystępował w roli lidera, a miejscowi chcieli utrzeć im nosa, co im się udało w końcowym rozrachunku.
W 10 minucie próbowali zaskoczyć miejscowi. Lewą flanką pognał Turek Grzegorz, a jego strzał z wysokości czternastego metra minął światło bramki o metr.
Partyzanci, wzięli się do roboty, chcąc pokazać swoją wyższość w tych zawodach. Gruchała dostał dobre podanie na dwudziestym metrze i kropnął bez namysłu, a piłka znalazła drogę do bramki w samym okienku Baranowskiego! Strzał typu stadiony świata, czego nie powstydzili by się zawodnicy strzelający gole w telewizyjnych relacjach zapewne.
Goście mogli podwyższyć prowadzenie osiem minut później. Serafin dograł dokładną piłkę w uliczkę do Linczowskiego, a ten w dogodnej sytuacji spudłował. Kunsztem wykazał się w tej okazji bramkarz gospodarzy Baranowski.
W 41 minucie spotkania duet Linczowski – Serafin, dał znać znów o sobie. Z kornera dośrodkował ten pierwszy, a Serafin znalazł drogę do siatki – pokonując bramkarza gospodarzy.
Do przerwy mięliśmy rezultat 0:2 dla gości i nic nie zapowiadało, że emocje w drugiej części spotkania odmienią się.
Tak się tylko wydawało.
W drugiej części spotkania lider z Dojazdowa był tylko tłem dla miejscowych, w niczym nie przypominając drużyny z pierwszej części zawodów. Zawodnicy gości zostali jakby w szatni i nie wyszli na drugą część meczu.
Gospodarze w pełni zrehabilitowali się za nieudaną pierwszą część meczu, będąc w drugiej odsłonie zdecydowanie lepsi. Odrobić trzeba było dwa gole, co udało się miejscowym w szybkim tempie.
Nie minęły trzy minuty tej części spotkania, a Płomień zdobył gola kontaktowego. Dariusz Chłoń faulował w bezpiecznej odległości od bramki zawodnika gospodarzy, lecz wdał się w rozmowę z arbitrem, zapominając o boiskowych zadaniach. Szybkie rozegranie zawodników Płomienia i Grzegorz Turek po rykoszecie zdobywa swojego gola. Miejscowi uwierzyli w tym momencie, że można w tym spotkaniu coś ugrać pomimo niekorzystnego wyniku - tym bardziej, że zawodnicy gości w niczym nie przypominali drużyny z pierwszej części meczu.
W 62 minucie zawodów na kapitalny strzał z dwudziestego piątego metra decyduje się Przeniosło, a piłka po długim rogu, tuż przy słupku, znajduje drogę do bramki.
Miejscowi atakowali, chcąc przechylić wygraną na swoje konto – brakowało jednak albo celności, albo też dobrze interweniował bramkarz gości Tomczyk.
Goście wrócili do gry w końcowych minutach spotkania, lecz próby Dziubasa i Linczowskiego były nie udane i nie znalazły drogi do bramki zespołu miejscowego.
Wynik wydaje się być sprawiedliwym. W spotkaniu oglądaliśmy dwie różne połowy obu zespołów. Pierwsza dla gości- druga dla miejscowych.
Na remisie w tym spotkaniu skorzystała drużyna Jastrzębca Książ Wielki – która gromiąc Czarnych Grzegorzowice 12:1 i wskoczyła na pozycję lidera.
A-klasa (Kraków I), 18.10.2020
Płomień Kościelec- Partyzant Dojazdów 2:2 (0:2)
Turek Grzegorz 48', Przeniosło 62' – Gruchała 19', Serafin 41'
Płomień: Baranowski – Cieślik, Czerwiec, Grabski, Sarna, Turek Grzegorz, Czarny (80 Michno), Kutela (70 Bartosik), Stupiński, Przeniosło, Turek Damian (70 Ostrowski).
Partyzant: Tomczyk – Lejda (15 Kalisz Patryk), Wilk, Chłoń Dariusz (83 Rafałowski), Wiatr, Serafin, Linczowski, Kubacki, Chłoń Dawid, Gruchała (75 Przeniosło), Dziubas ( 80 Kwiecień)
Źródło: Sebastian Gratkowski/ fot. archwium
Dodano: 2020-10-18 22:11:15
Tweet
Zobacz też: Klasa A (Kraków I)
Partyzan Dojazdów Płomień Kościelec