
Katarzyna Ładocha to nowa kapitan futsalowej drużyny AZS UJ Kraków, drużyny która przechodzi gruntowną przebudowę. O rozwoju nowej ekipy i nowym szkoleniowcu, rozmawialiśmy z Katarzyną tuż po niedzielnym spotkaniu z Wierzbowianką w ramach Ekstraligi Futsalu Kobiet.
- Dla Jagiellonek i dla Ciebie także nastała nowa rzeczywistość. To już nie jest mistrzowski spacerek przez fazę zasadniczą, a ciężka walka o każdy punkt który przybliży Was do awansu do strefy pucharowej. Z wyniku zapewne jesteście zadowolone, ale czy z gry także? W mojej ocenie miałyście w tym meczu przestoje, które lepiej wykorzystane przez Wierzbowiankę, mogły narobić wam problemów w tym spotkaniu.
- Były takie momenty, w których wdawałyśmy się w wymianę ciosów, a to nie wpływało korzystnie na naszą grę. W piłce chodzi jednak o punkty, a te zgarnęłyśmy w komplecie i bez względu na styl, będziemy walczyć przede wszystkim o wynik w każdym kolejnym meczu.
- Jesteś jedną z nielicznych zawodniczek, która miała poważniejszy kontakt z tym mistrzowskim zespołem w ostatnich latach. Na pewno masz swoje spostrzeżenia dotyczące rozwoju tego kompletnie przemeblowanego zespołu. Czy przez te dwa miesiące drużyna notuje progres szybki, dynamiczny? Czy może dostrzegasz to, że aby - może nie osiągnąć - ale choćby nawiązać do poziomu sportowego z ostatnich lat, będzie potrzeba długiego czasu.
- Zdecydowanie należy zauważyć, że to nie jest już ten mistrzowski zespół. Mamy nową drużynę, która jak najbardziej się rozwija i mam nadzieję, że ten proces będzie postępował jak najszybciej. Drużyna ma naprawdę spory potencjał ale potrzeba nieco czasu by go wydobyć. Przed nami jeszcze w tym roku bardzo ważne starcie z Wandą, a potem Święta. Liczę po cichu, że właśnie po tym okresie świątecznym odpalimy z lepszą formą i ten progres będzie widoczny gołym okiem. Na dziś, na pewno zespół trzeba poukładać, a wiele elementów w naszej grze poprawić.
- Kto twoim zdaniem może być motorem napędowym tego zespołu? Dziś, w starciu z Wierzbowianką rolę tą wydawały się spełniać Szostak, Dudziak czy Maronde.
- Prawdopodobnie tak właśnie będzie. Te trzy dziewczyny mają już futsalowe doświadczenie i widać to na parkiecie. Mam szczęście grać z nimi w czwórce i muszę przyznać, że naprawdę dobrze się z nimi współpracuje. Pozostałe dziewczyny futsalu jeszcze w zasadzie się uczą, zdobywają doświadczenie i na pewno potrzebują przede wszystkim czasu.
- Jagiellonki to aktualnie nie tylko całkowicie nowy zespół ale i nowy szkoleniowiec. Jak zapatrujesz się na współpracę z Michałem Karasińskim? Dla Was, dla Ciebie, nowy szkoleniowiec, to kolejna po kadrowej, rewolucja w futsalowym świecie.
- Na pewno zmienił się styl naszej gry. W dużej mierze wynika to też z rewolucji kadrowej. Nie stać nas na razie na grę atakiem pozycyjnym, więc znacznie więcej uwagi przykładamy do gry w obronie i to mamy nadzieję, będzie w najbliższym czasie przynosiło pozytywne efekty. Natomiast jeśli chodzi o nowego szkoleniowca, to na pewno osoba która ma już futsalowe doświadczenie i sporą wiedzę, którą stara nam się przekazywać. Naturalnie trzeba chwilę poczekać, aż to wszystko zaskoczy ale wierzę że nie będzie to długie oczekiwanie.
Źródło: Rozmawiał: Piotr Kwiecień
Dodano: 2020-12-15 10:28:29
Tweet
Zobacz też: Ekstraliga Futsalu Kobiet, gr.południowa