
Wisła Kraków w niedzielne popołudnie mierzyła się na własnym stadionie ze Stalą Mielec. Krakowianie do meczu przystępowali po porażce w Gdańsku z Lechią (2:0), natomiast Stal w ważnym meczu w poprzedniej serii gier pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała (2:1).
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w dzisiejszym starciu liczyli więc na podtrzymanie serii zwycięstw, co pozwalałby im w nabrać pewności siebie na pozostałą cześć sezonu. Wiślacy natomiast do konfrontacji przystępowali bez kilku kontuzjowanych zawodników m.in: Błaszczykowskiego, Bashy, Buchalika, Mehremicia.
Już w pierwszej akcji Stal stworzyła zagrożenie pod bramką Lisa, w dobrej okazji znalazł się Domański, który po rykoszecie mógł zaskoczyć bramkarza Wisły.
W siódmej minucie piłka znalazła się w siatce Stali, po dobrej zespołowej akcji. Savić zagrał na prawe skrzydło do Burligi a ten wycofał na jedenasty metr do Plewki, który ładnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Powtórki pokazały jednak, że obrońca Wisły w momencie podania był na pozycji spalonej!
Chwilę później akcja przeniosła się pod bramkę Białej Gwiazdy, w idealnej sytuacji znalazł się defensor Stali – Chorbadzhiyski, który dostał podanie na trzecim metrze i tylko dzięki znakomitej interwencji Lisa wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis.
Z upływem czasu w pierwszej połowie gra się wyrównała i oglądaliśmy w większości walkę w środkowej strefie boiska, gdzie żadna drużyna na dłużej nie potrafiła zdominować swoich przeciwników.
Mecz ożywił się w trzydziestej szóstej minucie, kiedy to po akcji Wiślaków piłka trafiła do Mawutora, który huknął z przed pola karnego w stronę bramki Strączka, jednak piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na plac gry. Było to jeden z ostatnich akcentów warty odnotowania w pierwszej połowie.
W kolejnej akcji faulowany był Yeboah i do rzutu wolnego podszedł Savić, jednak jego dośrodkowanie Austriaka okazało się za głębokie i nie przysporzyło bramkarzowi Stali żadnych problemów.
-[GALERIA
Druga odsłona rozpoczęła od zagrożenia pod bramką Stali. Na strzał z rogu pola karnego zdecydował się Mawutor, jednak strzał Ghańczyka padł łupem Strączka.
Stal objęła prowadzenie w sześćdziesiątej drugiej minucie, kiedy to Granlund znalazł się w polu karnym i zagrał wzdłuż bramki, gdzie Kolev nie był w stanie sięgnąć futbolówki i przetoczyła się dalej trafiając pod nogi Tomasiewicza, który niekryty skierował ją do pustej bramki.
Wisła odpowiedziała dopiero w ostatnim kwadransie gry, kiedy to zagranie Yeboaha, zamiast na skrzydło trafiło do Browna Forbesa a ten z strzałem z pierwszej piłki ulokował futbolówkę obok interweniującego Strączka.
Spotkanie zbliżało się do końca kiedy w osiemdziesiątej siódmej minucie w polu karnym ręką zagrał Flis, Wiślacy domagali się rzutu karnego, jednak arbiter pozostawał niewzruszony. Po chwili jednak zmienił zdanie i po oglądnięciu powtórki VAR przyznał Wiśle rzut karny. Do piłki podszedł Frydrych pewnym i mocnym strzałem wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
W doliczonym czasie gry Yeboah mocnym strzałem po dalszym słupku próbował pokonać Strączka jednak młody bramkarz popisał się dobrą interwencją. Tyle szczęścia Stal nie miała w ostatniej akcji meczu, kiedy to Savić otrzymał piłkę na lewej stronie boiska ściął do pola karnego i strzałem na krótki słupek pokonał bramkarza Stali ustalając wynik spotkania na 3:1 dla gospodarzy.
Dzięki zwycięstwu Biała Gwiazda awansowała na jedenastą pozycję w tabeli i ma na swoim koncie dwadzieścia osiem punktów.
-[GALERIA
PKO Ekstraklasa, 21.03.2021
Wisła Kraków – Stal Mielec 3:1 (0:0)
Forbes 76’, Frydrych 87’ (k), Savić 90+3’ -Tomasiewicz 62’
Wisła: Lis – Burliga (46. Szot), Radaković, Frydrych, Sadlok – Plewka (46. Żukow), Mawutor(67. Kuvlejić), Yeboah, Savić, Silva (67. Starzyński) – Forbes
Żółte kartki: Forbes, Mawutor, Lis
Źródło: Michał Natkaniec (tekst), Jakub Pieprzyk (foto)
Dodano: 2021-03-21 21:29:55
Tweet
Zobacz też: PKO Ekstraklasa